O wspaniałych książkach Matthew Quicka słyszałam już chyba wszędzie: w bibliotece panie cieszą się, że są wypożyczane, czytelnicy szukają kolejnych tytułów, w księgarniach młodsi i starsi powtarzają, że słyszeli wiele pozytywnych opinii na temat jego powieści... A ja wciąż go nie poznałam, więc czas najwyższy. Szczęśliwa, że HarperCollins wydaje kolejną historię napisaną przez tego autora pt. „Wszystko to, co wyjątkowe”,
(...)wyciągnęłam do Matthew rękę na przywitanie i... Nanette jest uczennicą liceum, przed nią ogromne wyzwanie: matura. Nanette jest jak jej imię: wyjątkowa. Inni mówią, że dziwna. Ale uznajmy, że jest wyjątkowa. Ma ogromny talent do gry w piłkę, strzela gol za golem, chociaż nie lubi footballu. Jednak ojciec ma wobec Nanette wysokie wymagania, a ona nie chce stracić z nim kontaktu, więc dalej to robi. Uważa, że jej jedynym przyjacielem jest nauczyciel, z którym spędza przerwy obiadowe, rozmawia, zwierza się i potrafi się przed nim otworzyć. Mniej więcej tak wygląda jej codzienność, do dnia, w którym dostaje w prezencie niewydawaną od lat książkę Kosiarz balonówki. Od razu zakochuje się w tej historii, która wydaje się prawdziwa i której bohaterowie tak ją oczarowują, że cały świat nastolatki się zmienia. Z jej powodu poznaje też wyjątkowego Aleksa – jedynego chłopaka, przy którym może być sobą, podczas gdy dla innych Nanette chce się zmienić. Psychologiczny eksperyment przeradza się w teatr, gdyż Natette zaczyna udawać kogoś, kim nie jest. Wciąż zakłada maskę, wychodzi do ludzi i szuka własnego miejsca. Niestety los jest bezlitosny i każe niedoświadczonym nastolatkom podejmować decyzje mające rzutować na resztę życia. „Zaczyna rozumieć, dlaczego ludzie chcą ograniczać tych, których kochają, i dlaczego miłość jest tak często łączona z bólem, jakby radość i cierpienie były dwiema stronami tej samej monety”. ...i się zakochałam. Może to za dużo powiedziane, ale Quick wywarł na mnie niemałe wrażenie, co można wywnioskować po tym, jak długo zbierałam się do napisania recenzji. Nie mogłam zebrać myśli po zamknięciu okładki z drugiej strony, nie mogłam się nadziwić, jakie autor ma pomysły na fabułę. Fakt, jest ona prosta i młodzieżowa, ale nie nudna czy przewidywalna. Książki o książkach ciekawią mnie od bardzo dawna, dlatego przyznam, że bałam się trochę zaburzyć sobie obraz opartej na nich fabuły. Autor stworzył bohaterów z krwi i kości, których można spotkać w każdym liceum, w dodatku bohaterów zróżnicowanych pod względem charakterów, sytuacji materialnej, sposobu myślenia. Nanette jest typową introwertyczką, pod którą można podstawić wiele osób zwanych "odmieńcami", jej przyjaciel Alex także jest postacią uniwersalną i z bogato rozrysowanym portretem psychologicznym. Nie ma w tej powieści bohaterów jednowymiarowych i "zapchajdziur". „Prawdziwi przyjaciele są lepsi od powieści! Lepsi od sztuk Szekspira! W każdej godzinie! Z drugiej strony fałszywi przyjaciele... cóż, wolałbym rozbić sobie czaszkę Biblią oprawioną w lite złoto, niż znosić powolne zatruwanie fałszywą przyjaźnią!”. Co najbardziej mi się podobało w historii Nanette, to realizm wydarzeń. Jakiś czas temu sama byłam w wieku bohaterki i przygotowywałam się do matury, i prawdą jest, że to czas ogromnego zagubienia. Wymaga się od nastolatków, by wiedzieli, co chcą robić po maturze, gdzie wybierają się na studia, do jakiego zawodu będą dążyć, a tymczasem mało kto zna odpowiedzi na te pytania. Ba! Już będąc na pierwszym roku studiów często idzie się przed siebie na oślep, wciąż nie mając pewności, czy wybrało się dobrze, czy to rzeczywiście coś, co chce się robić całe życie... Nie ma pewności, a sytuacji nie polepszają kolejni ludzie odchodzący z życia i zawodzący zaufanie. Pomnóżcie to sobie o oczekiwania, a dowiecie się, jaką bohaterką jest Nanette. „Może za długo się powstrzymywałaś, a potem musiałaś po prosu wybuchnąć. Może nie zostało już nic, co było pomiędzy. Czasami musimy używać brutalnych słów, bo inaczej nikt nas nie słucha”. Prosty język i niebanalna fabuła sprawiają, że jest to książka dla zagubionej młodzieży i również dla dorosłych, którym po jej przeczytaniu łatwiej będzie zrozumieć niesforne nastolatki. Niby każdy przechodził ten okres pełen wyborów i niewiadomych, błędów i ich konsekwencji, ale często wół zapomina, jak cielęciem był. To książka zmuszająca do refleksji nad sobą i otoczeniem, nad życiem i śmiercią, nad wyborami i przeznaczeniem. Fabuła przywiodła mi na myśl trochę powieść o Werterze, gdyż to właśnie „Kosiarz balonówki” był bodźcem, który pchnął w ruch wiele wydarzeń, a każdy czytelnik chciał upodobnić się do głównego bohatera. Tym bardziej młodzież powinna się z nią zapoznać, jest bardzo ciekawa i lekka, a jednocześnie może przydać się do obowiązkowej matury z języka polskiego! A ja... Ja nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejną powieść Quicka!
Krótko o fabule Nanette jest normalną nastolatką. W tym roku kończy szkołę średnią i musi poważnie zastanowić się nad studiami. Nie ma z tym większego problemu, bo przecież jest wzorową uczennicą i najlepszą strzelającą w drużynie piłkarskiej. Cały jej świat jednak zmienia się po przeczytaniu jednej, niepozornej książki "Kosiarza balonówki". Lektura ta pochłania ją tak dogłębnie, że zdaje sobie sprawę, że to co jest dookoła niej,
(...)niekoniecznie jest takie, jakie chciałaby, aby było... Język, fabuła, akcja! Siedzę, wpatruję się w monitor i naprawdę mam kłopot, co napisać. Wszyscy dookoła mnie chwalą i zachwycają się Quickiem, jaki on jest wspaniały, i jakie idealne są jego książki. Powiem tak, generalnie powieść ta jest całkiem okej - zmusza do refleksji i na pewno nie jest pierwszą lepszą pozycją, o której istnieniu zapomnicie. Ale na samym początku po przeczytania około 100 stron, miałam jej tak dosyć, że nie byłam w stanie jej kończyć i musiałam siebie zmusić do tego. Nie mam pojęcia, co było tego powodem. Chyba oczekiwałam zbyt wiele i trochę się przeliczyłam, bo początek jest taki zwykły, normlany i przyjemny. Oczekiwałam czegoś więcej i dopiero, gdy ponownie wkręciłam się w tę powieść, odnalazłam to, czego szukałam. Ogólnie cały czas teraz trafiam na cudowne książki, po których mam kaca książkowego i po prostu nie mam ochoty czytać więcej i teraz po skończeniu tej historii też mam taki niedosyt. Chcę znać kontynuację, chociaż wiem, że zakończenie jest tak zrobione, że mam otwarte pole do popisu dla mojej wyobraźni. Coś co z pewnością zasługuje na wspomnienie to wiersze, które przewijają się w tej książce. Bardzo mi się to podoba, tym bardziej, że są one zazwyczaj takie luźne i tak bardzo inne, od tego, czego zmuszają nas do czytania w szkole. Mam wrażenie, że te wiersze są tutaj po prostu takie nasze i zdecydowanie lepiej przemawiają do mnie, chociaż nie ma w nich wyrafinowanych środków stylistycznych. Cała ta historia skupia się na wkraczaniu w dorosłość i takim buncie, przez co przypominała mi trochę "Buszującego w zbożu", ale mam wrażenie, że forma obecna we "Wszystko to co wyjątkowe"jest zdecydowanie lepsza i bliższa mojemu sercu. Może obecność teraźniejszych czasów miało na to wpływ, albo fakt, że sama jestem teraz w podobnej sytuacji, więc bardziej rozumiałam zachowanie głównej bohaterki, które momentami było skandaliczne. Kto jest kim? Nanette, jaka jest Nanette? Myślę, że to osoba, z którą większość z nas by się utożsamiła. Jest nad wyraz rzeczywista i naturalna. Popełnia błędy, co nie jest aż takie obecne wśród głównych bohaterek. Zadziwiające jest jednak to, że jakoś specjalnie za nią nie przepadam. Jest mi totalnie obojętna, a zarazem tak bliska... Co do reszty, każda z postaci odgrywa tutaj jakąś ważną rolę, ale specjalnego szału nie ma. Jedno jest pewne. Każdy bohater ma wady, które odgrywają ważną rolę w całej tej historii. Estetyka W środku książka jest wydana ładnie, tak jak lubię. Okładka też jest całkiem estetyczna, chociaż mnie lekko denerwowała ta kolorowa dziewczyna na okładce. Na szczęście, ja nie oceniam po okładce i potrafię dostrzec piękno w każdej powieści ;) Moja ocena książki: 8/10 Książka podbiła moje serce. Nie wiem, czy to określenie jest do końca trafne, ale na pewno pasuje do mojego stanu. Czytając targały mną często sprzeczne emocje, co chyba bardziej wzbudziło mój zachwyt tą powieścią. Polecam tę historię wszystkim, a w szczególności młodzieży, bo książka jest skierowana głównie do nich i dzięki niej mogą zmienić swoją perspektywę patrzenia na świat! :)
Jestem ogromną fanką twórczości Matthew Quicka i gdy tylko dowiedziałam się o wydaniu w Polsce kolejnego jego dzieła wprost nie posiadałam się z radości! Quick ma to do siebie, że nie dość iż tworzy niezwykle ciekawe i wciągające historie, to jeszcze każda z jego książek niesie ze sobą jakąś lekcję, która potrafi nauczyć wiele dobrego niejednego czytelnika. Ja miałam tak w przypadku powieści Poradnik pozytywnego myślenia i śmiało mogę powiedzieć,
(...)że to samo przeżyłam zagłębiając się w lekturze cudownej pozycji Wszystko to co wyjątkowe. Nanette O'Hare to młoda dziewczyna, która przez większość swojego życia robiła wszystko to, czego się od niej oczekiwało. Nigdy nie sprawiała rodzicom problemów, świetnie grała w piłkę nożną, by sprawić przyjemność współczłonkom drużyny, trenerowi i ojcu i nigdy przenigdy nie sprzeciwiała się. Wolała jednak przebywać w samotności, gdyż interesowały ją zupełnie inne rzeczy, niż osoby w jej wieku. Gdy pewnego razu dostaje od swojego ulubionego nauczyciela egzemplarz książki Kosiarz balonówki, jej życie zmienia się całkowicie. Szybko zakochuje się w treści powieści i chcąc dowiedzieć się, jak właściwie cała historia się zakończyła, kontaktuje się z jej autorem mając nadzieję, że rozjaśni jej on całą sprawę. Booker, choć nie chce w ogóle poruszać tematu Kosiarza balonówki, proponuje Nanette przyjaźń, przez co spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Jednak jak wiadomo fikcja nie zawsze przedstawia to, co realne i trzeba jedynie pamiętać, by umieć te różnice rozróżnić. Szczerze mówiąc, gdybym miała zacząć wymieniać wszystkie elementy, które spodobały mi się we Wszystko to co wyjątkowe podejrzewam, że zwyczajnie nie zanudziłabym was na śmierć. Matthew Quick po raz kolejny udowodnił mi, jaki wspaniałym jest autorem i że ze zwykłej historii potrafi zrobić fantastyczną powieść, która rozbawi, poruszy oraz nauczy czegoś dosłownie każdego czytelnika! Jak można się domyślać, główną bohaterką i narratorką powieści jest niejaka Nanette O'Hare. Jej postać polubiłam praktycznie już od pierwszych stron i mogę powiedzieć, że w bardzo wielu przypadkach się z nią utożsamiałam. W wielu sytuacjach odnosiłam wrażenie, jakby czytała nie o Nanette, lecz właśnie o sobie - szczególnie widać było to, gdy bohaterka wyrażała swoje zdanie na temat tego, jak zachowują się jej rówieśnicy i co uważają za normalne. Niezmiernie jednak wzruszyło mnie w Nanette to, że przez większą część swojego życia ukrywała tak na prawdę samą siebie, Zawsze robiła wszystko, by dostosować się do innych, nie patrząc przy tym na dobro samej siebie. Kontrowersyjną postacią w tej książce jest dla mnie Alex, który nie jest do końca tym, za kogo się podaje. Z początku bardzo przypominał mi on jednego z moich znajomych (mam tu na myśli oczywiście jego zachowanie), przez co dzięki temu, że za pośrednictwem powieści spędzałam z tą postacią dość dużo czasu, zaczęłam w inny sposób postrzegać mojego ów znajomego. Jednak Alex to jedna wielka chodząca zagadka, która zaskoczy zapewne niejednego czytelnika. Bardzo spodobał mi się pomysł na włączenie Kosiarza balonówki do treści powieści Matthew Quicka. Gdy coraz bardziej zagłębiałam się w historię, która towarzyszyła tej książce, miałam jeszcze większą ochotę, by samemu się z nią zapoznać. Szkoda więc, że to jedynie książka w książce, gdyż myślę, że bardzo przyjemnie by się ją czytało. Jak już wcześniej wspomniałam Matthew Quick ma to do siebie, że w jego powieściach zawsze znajdziemy jakieś przesłanie, życiową lekcję, która z całą pewnością będziemy mogli utożsamić z jakąś sytuacją z naszego życia. Strasznie spodobało mi się, że autor poruszył właśnie ten temat odmienności, gdyż jeszcze nigdy nie spotkałam się z książką, która by ten wątek tak dokładnie wyjaśniała. Myślę, że powieść tą powinny przeczytać wszystkie osoby, które nie raz naśmiewały się z osób o odmiennych do tradycyjnych zainteresowaniach, które większość społeczeństwa postrzega jako dziwne. Myślę, że w końcu przejrzały by one na oczy, bo w końcu to, że nie naśladuje się większości w cale nie oznacza, że jest się dziwnym. Podsumowując więc, sięgając po powieść Wszystko to co wyjątkowe po raz kolejny otrzymałam od autora niezwykle wciągającą, oczarowującą i jakże mądrą historię. Sprawiła ona, że nie mogłam oderwać się od lektury i pochłonęłam ją w bardzo krótkim czasie. Nie zawiodłam się również na stylu autora, który utrzymał swój fantastyczny poziom. Wszystko to co wyjątkowe to kolejna świetna książka z pod pióra Matthew Quicka, która zapadnie w moim umyśle na bardzo długo i z pewnością jeszcze nie raz będę do niej wracać. Jednym słowem polecam!
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.0 (2024-10-16)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Nanette jest uczennicą liceum, przed nią ogromne wyzwanie: matura. Nanette jest jak jej imię: wyjątkowa. Inni mówią, że dziwna. Ale uznajmy, że jest wyjątkowa. Ma ogromny talent do gry w piłkę, strzela gol za golem, chociaż nie lubi footballu. Jednak ojciec ma wobec Nanette wysokie wymagania, a ona nie chce stracić z nim kontaktu, więc dalej to robi. Uważa, że jej jedynym przyjacielem jest nauczyciel, z którym spędza przerwy obiadowe, rozmawia, zwierza się i potrafi się przed nim otworzyć. Mniej więcej tak wygląda jej codzienność, do dnia, w którym dostaje w prezencie niewydawaną od lat książkę Kosiarz balonówki. Od razu zakochuje się w tej historii, która wydaje się prawdziwa i której bohaterowie tak ją oczarowują, że cały świat nastolatki się zmienia. Z jej powodu poznaje też wyjątkowego Aleksa – jedynego chłopaka, przy którym może być sobą, podczas gdy dla innych Nanette chce się zmienić. Psychologiczny eksperyment przeradza się w teatr, gdyż Natette zaczyna udawać kogoś, kim nie jest. Wciąż zakłada maskę, wychodzi do ludzi i szuka własnego miejsca. Niestety los jest bezlitosny i każe niedoświadczonym nastolatkom podejmować decyzje mające rzutować na resztę życia.
„Zaczyna rozumieć, dlaczego ludzie chcą ograniczać tych, których kochają, i dlaczego miłość jest tak często łączona z bólem, jakby radość i cierpienie były dwiema stronami tej samej monety”.
...i się zakochałam. Może to za dużo powiedziane, ale Quick wywarł na mnie niemałe wrażenie, co można wywnioskować po tym, jak długo zbierałam się do napisania recenzji. Nie mogłam zebrać myśli po zamknięciu okładki z drugiej strony, nie mogłam się nadziwić, jakie autor ma pomysły na fabułę. Fakt, jest ona prosta i młodzieżowa, ale nie nudna czy przewidywalna. Książki o książkach ciekawią mnie od bardzo dawna, dlatego przyznam, że bałam się trochę zaburzyć sobie obraz opartej na nich fabuły. Autor stworzył bohaterów z krwi i kości, których można spotkać w każdym liceum, w dodatku bohaterów zróżnicowanych pod względem charakterów, sytuacji materialnej, sposobu myślenia. Nanette jest typową introwertyczką, pod którą można podstawić wiele osób zwanych "odmieńcami", jej przyjaciel Alex także jest postacią uniwersalną i z bogato rozrysowanym portretem psychologicznym. Nie ma w tej powieści bohaterów jednowymiarowych i "zapchajdziur".
„Prawdziwi przyjaciele są lepsi od powieści! Lepsi od sztuk Szekspira! W każdej godzinie! Z drugiej strony fałszywi przyjaciele... cóż, wolałbym rozbić sobie czaszkę Biblią oprawioną w lite złoto, niż znosić powolne zatruwanie fałszywą przyjaźnią!”.
Co najbardziej mi się podobało w historii Nanette, to realizm wydarzeń. Jakiś czas temu sama byłam w wieku bohaterki i przygotowywałam się do matury, i prawdą jest, że to czas ogromnego zagubienia. Wymaga się od nastolatków, by wiedzieli, co chcą robić po maturze, gdzie wybierają się na studia, do jakiego zawodu będą dążyć, a tymczasem mało kto zna odpowiedzi na te pytania. Ba! Już będąc na pierwszym roku studiów często idzie się przed siebie na oślep, wciąż nie mając pewności, czy wybrało się dobrze, czy to rzeczywiście coś, co chce się robić całe życie... Nie ma pewności, a sytuacji nie polepszają kolejni ludzie odchodzący z życia i zawodzący zaufanie. Pomnóżcie to sobie o oczekiwania, a dowiecie się, jaką bohaterką jest Nanette.
„Może za długo się powstrzymywałaś, a potem musiałaś po prosu wybuchnąć. Może nie zostało już nic, co było pomiędzy. Czasami musimy używać brutalnych słów, bo inaczej nikt nas nie słucha”.
Prosty język i niebanalna fabuła sprawiają, że jest to książka dla zagubionej młodzieży i również dla dorosłych, którym po jej przeczytaniu łatwiej będzie zrozumieć niesforne nastolatki. Niby każdy przechodził ten okres pełen wyborów i niewiadomych, błędów i ich konsekwencji, ale często wół zapomina, jak cielęciem był. To książka zmuszająca do refleksji nad sobą i otoczeniem, nad życiem i śmiercią, nad wyborami i przeznaczeniem. Fabuła przywiodła mi na myśl trochę powieść o Werterze, gdyż to właśnie „Kosiarz balonówki” był bodźcem, który pchnął w ruch wiele wydarzeń, a każdy czytelnik chciał upodobnić się do głównego bohatera. Tym bardziej młodzież powinna się z nią zapoznać, jest bardzo ciekawa i lekka, a jednocześnie może przydać się do obowiązkowej matury z języka polskiego! A ja... Ja nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejną powieść Quicka!
Język, fabuła, akcja!
Siedzę, wpatruję się w monitor i naprawdę mam kłopot, co napisać. Wszyscy dookoła mnie chwalą i zachwycają się Quickiem, jaki on jest wspaniały, i jakie idealne są jego książki. Powiem tak, generalnie powieść ta jest całkiem okej - zmusza do refleksji i na pewno nie jest pierwszą lepszą pozycją, o której istnieniu zapomnicie. Ale na samym początku po przeczytania około 100 stron, miałam jej tak dosyć, że nie byłam w stanie jej kończyć i musiałam siebie zmusić do tego. Nie mam pojęcia, co było tego powodem. Chyba oczekiwałam zbyt wiele i trochę się przeliczyłam, bo początek jest taki zwykły, normlany i przyjemny. Oczekiwałam czegoś więcej i dopiero, gdy ponownie wkręciłam się w tę powieść, odnalazłam to, czego szukałam.
Ogólnie cały czas teraz trafiam na cudowne książki, po których mam kaca książkowego i po prostu nie mam ochoty czytać więcej i teraz po skończeniu tej historii też mam taki niedosyt. Chcę znać kontynuację, chociaż wiem, że zakończenie jest tak zrobione, że mam otwarte pole do popisu dla mojej wyobraźni.
Coś co z pewnością zasługuje na wspomnienie to wiersze, które przewijają się w tej książce. Bardzo mi się to podoba, tym bardziej, że są one zazwyczaj takie luźne i tak bardzo inne, od tego, czego zmuszają nas do czytania w szkole. Mam wrażenie, że te wiersze są tutaj po prostu takie nasze i zdecydowanie lepiej przemawiają do mnie, chociaż nie ma w nich wyrafinowanych środków stylistycznych.
Cała ta historia skupia się na wkraczaniu w dorosłość i takim buncie, przez co przypominała mi trochę "Buszującego w zbożu", ale mam wrażenie, że forma obecna we "Wszystko to co wyjątkowe"jest zdecydowanie lepsza i bliższa mojemu sercu. Może obecność teraźniejszych czasów miało na to wpływ, albo fakt, że sama jestem teraz w podobnej sytuacji, więc bardziej rozumiałam zachowanie głównej bohaterki, które momentami było skandaliczne.
Kto jest kim?
Nanette, jaka jest Nanette? Myślę, że to osoba, z którą większość z nas by się utożsamiła. Jest nad wyraz rzeczywista i naturalna. Popełnia błędy, co nie jest aż takie obecne wśród głównych bohaterek. Zadziwiające jest jednak to, że jakoś specjalnie za nią nie przepadam. Jest mi totalnie obojętna, a zarazem tak bliska...
Co do reszty, każda z postaci odgrywa tutaj jakąś ważną rolę, ale specjalnego szału nie ma. Jedno jest pewne. Każdy bohater ma wady, które odgrywają ważną rolę w całej tej historii.
Estetyka W środku książka jest wydana ładnie, tak jak lubię. Okładka też jest całkiem estetyczna, chociaż mnie lekko denerwowała ta kolorowa dziewczyna na okładce. Na szczęście, ja nie oceniam po okładce i potrafię dostrzec piękno w każdej powieści ;) Moja ocena książki: 8/10 Książka podbiła moje serce. Nie wiem, czy to określenie jest do końca trafne, ale na pewno pasuje do mojego stanu. Czytając targały mną często sprzeczne emocje, co chyba bardziej wzbudziło mój zachwyt tą powieścią. Polecam tę historię wszystkim, a w szczególności młodzieży, bo książka jest skierowana głównie do nich i dzięki niej mogą zmienić swoją perspektywę patrzenia na świat! :)
Nanette O'Hare to młoda dziewczyna, która przez większość swojego życia robiła wszystko to, czego się od niej oczekiwało. Nigdy nie sprawiała rodzicom problemów, świetnie grała w piłkę nożną, by sprawić przyjemność współczłonkom drużyny, trenerowi i ojcu i nigdy przenigdy nie sprzeciwiała się. Wolała jednak przebywać w samotności, gdyż interesowały ją zupełnie inne rzeczy, niż osoby w jej wieku. Gdy pewnego razu dostaje od swojego ulubionego nauczyciela egzemplarz książki Kosiarz balonówki, jej życie zmienia się całkowicie. Szybko zakochuje się w treści powieści i chcąc dowiedzieć się, jak właściwie cała historia się zakończyła, kontaktuje się z jej autorem mając nadzieję, że rozjaśni jej on całą sprawę. Booker, choć nie chce w ogóle poruszać tematu Kosiarza balonówki, proponuje Nanette przyjaźń, przez co spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Jednak jak wiadomo fikcja nie zawsze przedstawia to, co realne i trzeba jedynie pamiętać, by umieć te różnice rozróżnić.
Szczerze mówiąc, gdybym miała zacząć wymieniać wszystkie elementy, które spodobały mi się we Wszystko to co wyjątkowe podejrzewam, że zwyczajnie nie zanudziłabym was na śmierć. Matthew Quick po raz kolejny udowodnił mi, jaki wspaniałym jest autorem i że ze zwykłej historii potrafi zrobić fantastyczną powieść, która rozbawi, poruszy oraz nauczy czegoś dosłownie każdego czytelnika!
Jak można się domyślać, główną bohaterką i narratorką powieści jest niejaka Nanette O'Hare. Jej postać polubiłam praktycznie już od pierwszych stron i mogę powiedzieć, że w bardzo wielu przypadkach się z nią utożsamiałam. W wielu sytuacjach odnosiłam wrażenie, jakby czytała nie o Nanette, lecz właśnie o sobie - szczególnie widać było to, gdy bohaterka wyrażała swoje zdanie na temat tego, jak zachowują się jej rówieśnicy i co uważają za normalne. Niezmiernie jednak wzruszyło mnie w Nanette to, że przez większą część swojego życia ukrywała tak na prawdę samą siebie, Zawsze robiła wszystko, by dostosować się do innych, nie patrząc przy tym na dobro samej siebie. Kontrowersyjną postacią w tej książce jest dla mnie Alex, który nie jest do końca tym, za kogo się podaje. Z początku bardzo przypominał mi on jednego z moich znajomych (mam tu na myśli oczywiście jego zachowanie), przez co dzięki temu, że za pośrednictwem powieści spędzałam z tą postacią dość dużo czasu, zaczęłam w inny sposób postrzegać mojego ów znajomego. Jednak Alex to jedna wielka chodząca zagadka, która zaskoczy zapewne niejednego czytelnika.
Bardzo spodobał mi się pomysł na włączenie Kosiarza balonówki do treści powieści Matthew Quicka. Gdy coraz bardziej zagłębiałam się w historię, która towarzyszyła tej książce, miałam jeszcze większą ochotę, by samemu się z nią zapoznać. Szkoda więc, że to jedynie książka w książce, gdyż myślę, że bardzo przyjemnie by się ją czytało.
Jak już wcześniej wspomniałam Matthew Quick ma to do siebie, że w jego powieściach zawsze znajdziemy jakieś przesłanie, życiową lekcję, która z całą pewnością będziemy mogli utożsamić z jakąś sytuacją z naszego życia. Strasznie spodobało mi się, że autor poruszył właśnie ten temat odmienności, gdyż jeszcze nigdy nie spotkałam się z książką, która by ten wątek tak dokładnie wyjaśniała. Myślę, że powieść tą powinny przeczytać wszystkie osoby, które nie raz naśmiewały się z osób o odmiennych do tradycyjnych zainteresowaniach, które większość społeczeństwa postrzega jako dziwne. Myślę, że w końcu przejrzały by one na oczy, bo w końcu to, że nie naśladuje się większości w cale nie oznacza, że jest się dziwnym.
Podsumowując więc, sięgając po powieść Wszystko to co wyjątkowe po raz kolejny otrzymałam od autora niezwykle wciągającą, oczarowującą i jakże mądrą historię. Sprawiła ona, że nie mogłam oderwać się od lektury i pochłonęłam ją w bardzo krótkim czasie. Nie zawiodłam się również na stylu autora, który utrzymał swój fantastyczny poziom. Wszystko to co wyjątkowe to kolejna świetna książka z pod pióra Matthew Quicka, która zapadnie w moim umyśle na bardzo długo i z pewnością jeszcze nie raz będę do niej wracać. Jednym słowem polecam!