Katalog księgozbioru
Bibliografia regionalna
Bibliografia Powstania Wielkopolskiego
WBPiCAK w Prasie
Poradnik Bibliograficzno-Metodyczny
á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Szata graficzna po prostu podbiła moje serce! Książka zalicza się do tych wielkoformatowych, szytych, aż prosi (choć nie umie mówić), aby ją obwinąć wstążką i włożyć do urodzinowego pudełka. Na uwagę zasługują ilustracje wykonane przez Lovisę Burfitt, szwedzką artystkę mieszkającą aktualnie we Francji. Cieszą oko, stworzone z dbałością o najmniejsze detale. Pokuszę się o stwierdzenie, że to miniaturowe dzieła sztuki. Burfitt ma indywidualną kreskę, wręcz stworzoną do takich przedsięwzięć. Ukłon za przedstawienie kotów, uwielbiam je. Te rysunki są ważnym punktem całości, ale co z resztą? Czy mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią? Okazuje się, iż nie!
Muszę nadmienić, że postać Juliette Oiseau została najpierw przedstawiona graficznie, dopiero później wyszedł pomysł z napisaniem powieści. Zadania podjęła się Andrea de la Barre de Nanteuil, specjalistka od mody. Właśnie ona nadała bohaterce odpowiedni rys. To osoba ekscentryczna, lubująca się w głośnym słuchaniu piosenek Édith Piaf, nosząca zwiewne suknie, długie szale, wysokie obcasy. Dystyngowana, choć potrafi zakląć i postawić na swoim. Równocześnie energiczna oraz pełna gracji. Relacja panny Oiseau i Isabelli uczy czerpania radości z małych chwil. Pysznego ciasteczka, spaceru, uśmiechu.
Akcja może sprawiać wrażenie chaotycznej, ale na tym polega jej urok. Nie jest oczywista, przy kolejnym czytaniu odkrywamy następne warstwy. Bajkowa, oniryczna — przymiotniki ciągle się mnożą. Język autorki charakteryzują ozdobniki, jednak uniknięto patetycznych określeń. Teraz do mnie dotarło, że już jesienią ukaże się druga część, a w przyszłości prawdopodobnie trzecia. Ta myśl pozwala cierpliwie czekać i nie mogę się doczekać momentu, gdy nowe egzemplarze będą ozdobą mej półki. Juliette Oiseau ma coś z Mary Poppins, za którą również przepadam. Życzę sobie i Wam, aby ktoś wpadł na ideę i zrealizował ekranizację. Czuję, iż obejrzenie takiego filmu byłoby ciekawym doświadczeniem, tymczasem nieustannie delektuję się książką.
„Historia Mademoiselle Oiseau” należy do publikacji wyjątkowych na rynku dziecięcym. Wzbudzających całą gamę emocji. Wyczarowanych z uwagą i miłością, emanujących lekkością i dowcipem. Rekomenduję jako wspaniały prezent dla bliskiej nam osoby. Nie tylko dla takiej poniżej wieku nastoletniego. Opowieść o tak ciekawej postaci poprawi humor prawie każdemu. Warto spróbować i dać się zachwycić.
W Historii Mademoiselle Oiseau przeszłość miesza się z teraźniejszością. Magiczny świat i życie bohaterki intryguje Isabelle, choć czasem przeraża. Niejednokrotnie odnosi wrażenie, że wszystko, co związane jest z Mademoiselle Oiseau, jest takie nierzeczywiste. Dziewczynka nie chce jednak zastanawiać się, co jest prawdą, a co snem. Dzięki tej damie życie Isabelli stało się ciekawe, bogatsze o wiele ekscytujących przygód i wspomnień, a co najważniejsze – dziewczynka odkryła siłę woli. Mademoiselle jest tajemniczą osobą, nikt jej właściwie nie zna, nigdy nie wychodzi z domu. Żyje po swojemu, naginając rzeczywistość do własnych potrzeb i pragnień. Z życia tworzy fi lm, marzenie senne. Jest jak wróżka.
Celem autorek jest promocja wspólnego czytania na głos, książkę dedykują czytelnikom od ośmiu do stu dziesięciu lat. Rzeczywiście jest to bajka zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Wiele tu skojarzeń z literaturą dziecięcą: apartament Mademoiselle Oiseau, który w niezwykły sposób rozrasta się i mieści w sobie coraz to więcej pokoi i pomieszczeń, harmonijkowe schodki, które prowadzą na stryszek, szuflady pełne stylowych i niezwykłych przedmiotów przywodzą na myśl scenerię Alicji w Krainie Czarów Lewisa Carolla; guzik z panterką to skojarzenie z magicznym koralikiem z Karolci, a ekscentryczna Mademoiselle przypomina bohaterki Babci na Jabłoni Miry Lobe czy Marry Poppins P.L. Travers. Magiczny Paryż, który jest tłem dla Historii Mademoiselle Oiseau, oraz postać Isabelli to z kolei skojarzenie z filmem Jeana-Pierrea Jeuneta Amelia. Dorosły czytelnik odnajdzie tu wiele inspiracji zaczerpniętych z mody, literatury czy muzyki minionych lat, zwłaszcza szalonych lat trzydziestych XX wieku. Wielce wymowne jest pojawienie się w Historii Mademoiselle Oiseau książki Portret Doriana Graya Oscara Wilde’a.
Ilustracje są ekscentryczne, jak sama bohaterka. Kreska Lovisy Burfitt jest ostra i wyrazista. Obrazki narysowane są tuszem lub namalowane farbą. Ilustratorka pracuje w branży modowej, co odzwierciadla się w jej ilustracjach, które wyglądają jak szkicownik projektanta mody. Tekst i ilustracje przeplatają się swobodnie, autorki książki dają sobie wiele swobody, ich motywem przewodnim jest wolność i magia bez granic. Historia Mademiselle Oiseau jest jak szkatułka pełna niezwykłych rzeczy, do której wciąż i wciąż chce się wracać.
Maria Twardowska-Hadyniak Biblioteka Kraków