Katalog księgozbioru
Bibliografia regionalna
Bibliografia Powstania Wielkopolskiego
WBPiCAK w Prasie
á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Książki Małgorzaty Musierowicz można zachłannie połykać, a można też spokojnie się nimi delektować, zachwycając się każdym zdaniem – w żadnym nie ma zbędnego słowa. Jest to mistrzostwo stylu, bo książki czyta się tak lekko, (...) jakby były napisane jednym pociągnięciem pióra.
Zastanawialiście się może kiedyś, czy coś dobrego może wyniknąć z faktu, że się spadło w lesie z mostu jak ta, nie przymierzając, ulęgałka? I do tego z powodu obolałej nogi, zepsutego samochodu (siostrzeniec wziął i zepsuł!) i braku zasięgu telefonu komórkowego zostało się unieruchomionym w zupełnie obcym miejscu? Gdy w dodatku chwilę wcześniej pokłóciło się z mężem i dorosłym synem, a winne temu było domniemane klimakterium?
Ale nie panikujmy. Poszkodowaną jest nie kto inny tylko charakterna doktor Ida Pałys. Ta ostra kobitka bierze się z życiem za bary, a przy okazji, do spółki z czarującą dziewczyną z okładki, udaje jej się odrobinę uleczyć złamane serce pogrążonego w rozpaczy siostrzeńca.
Powieść aż tryska humorem. Siostry Borejko znów w natarciu, a do kompletu mają swoich uroczych rodziców z całą biblioteką. Zaś tytułowa wnuczka rozjaśnia wszystko swoją nieposkromioną radością życia. Nawet Ignaś nabiera przy niej wyraźnych cech męskich.
Wspaniała książka! Autorka niezmiennie trzyma wysoki poziom. Powiedziałabym nawet, że każda kolejna część serii jest lepsza od poprzedniej. I już nie mogę się doczekać, kiedy wezmę do ręki najświeższego „Feblika”.
Czy jest ktoś kto chociaż raz nie słyszał o Pani Małgorzacie Musierowicz? Ja chyba nie znam takiej osoby. (...) Jak wiadomo książki Pani Musierowicz od lat są bardzo poczytne. I teraz już wiem dlaczego...
Po raz pierwszy z książką Pani Małgorzaty zetknęłam się podczas lektury "Opium w rosole", podobało mi się, ale jakoś nie miałam większego zapału do "Jeżycjady". Teraz postanowiłam sięgnąć po "Wnuczkę do orzechów" i... bardzo mi się podobała, od razu mogę powiedzieć, że z pewnością przeczytam jeszcze nie jedną książkę Małgorzaty Musierowicz.
Bohaterowie byli przewspaniali, już od pierwszych stron dało się ich lubić. Szczególnie przypadły mi do gustu dwie babcie Doroty: Wiktoryna i Andzia, po prostu nie mogłam ich nie polubić! Trochę mniej podobał mi sie Ignacy momentami denerwujący, z kolei Ida jak i cała rodzina Borejków byli świetni. Dorota to kolejna wspaniała postać. Wszyscy wykreowani bohaterowie byli wręcz genialni!
Nie czytam "Jeżcjady" po kolei, dlatego też to dopiero moje drugie spotkanie z rodziną Borejków. Muszę jednak stwierdzić że mimo iż nie czytałam po kolei to w niczym mi to nie przeszkadzało. Raczej nie zdażyło się nic takiego, żebym musiała czytać poprzednie części by wiedzieć coś o poszczególnych wątkach (może poza fragmentem związku Magdusi i Ignacego, jednak Pani Musierowicz tak to wszystko pięknie wykreowała, że nie czułam jakiegoś szczególnego braku wiedzy z powodu nie przeczytanej dziewiętnastej części).
We "Wnuczce..." było wiele opisów i chociaż często mnie one nudzą, to tutaj były one tak pięknie napisane, że z zaciekawieniem je czytałam! Cała fabuła była bardzo wciągająca, dialogi bohaterów nie raz spowodowały u mnie śmiech. Naprawdę bardzo przyjemnie się czytało i z pewnością sięgnę po inne części "Jeżycjady"!